1. 1

    WWO - Wszystko w naszych rękach

  2. 2

    WWO - Świadomość

  3. 3

    WWO - Życie depcze wyobraźnię

  4. 4

    WWO - Życie na kredycie

  5. 5

    WWO - Afisz

  6. 6

    WWO - Bezsenne noce

  7. 7

    WWO - Chcesz być słynny?

  8. 8

    WWO - Chcesz być taki

  9. 9

    WWO - Damy rade

  10. 10

    WWO - Desiderata

  11. 11

    WWO - Dwa sumienia

  12. 12

    WWO - Energia

  13. 13

    WWO - Gdy

  14. 14

    WWO - Granice wytrzymałości

  15. 15

    WWO - Halabardy

  16. 16

    WWO - Ile jeszcze

  17. 17

    WWO - Interesy

  18. 18

    WWO - Jestem normalny

  19. 19

    WWO - Jeszcze będzie czas

  20. 20

    WWO - Kochać życie

  21. 21

    WWO - Krew ziemi sól

  22. 22

    WWO - Krytyczna sytuacja

  23. 23

    WWO - Mamona, dziwka

  24. 24

    WWO - Masz i pomyśl

  25. 25

    WWO - Minorum Gentium

  26. 26

    WWO - Moc do pracy

  27. 27

    WWO - Mogę wszystko

  28. 28

    WWO - Mogłem być...

  29. 29

    WWO - Mówisz i masz

  30. 30

    WWO - Nie bój się zmiany na lepsze

  31. 31

    WWO - Nie boj sie zmiany na lepsze

  32. 32

    WWO - Nie chcesz..?

  33. 33

    WWO - Nie ma załamka

  34. 34

    WWO - Nie musisz być bogaty

  35. 35

    WWO - Nie muszę być geniuszem

  36. 36

    WWO - Nie Pisz Czarnych Scenariuszy

  37. 37

    WWO - Nienawiść obróć w siłę

  38. 38

    WWO - Nigdy więcej...

  39. 39

    WWO - Nowa droga

  40. 40

    WWO - O!Lśnienie

  41. 41

    WWO - Obejrzyj sobie wiadomości

  42. 42

    WWO - Pamiętacie?

  43. 43

    WWO - Pamiętaj zgredziu

  44. 44

    WWO - Pewnego dnia

  45. 45

    WWO - Pół na pół ( 50/50)

  46. 46

    WWO - Podróby

  47. 47

    WWO - Polskie realia

  48. 48

    WWO - Powinnaś

  49. 49

    WWO - Pozorna harmonia

  50. 50

    WWO - Promienie

  51. 51

    WWO - Rewolucja

  52. 52

    WWO - Różnica jest

  53. 53

    WWO - Ryzyko

  54. 54

    WWO - Sen

  55. 55

    WWO - Smak chwili

  56. 56

    WWO - Szuje

  57. 57

    WWO - Taki kraj

  58. 58

    WWO - Tylko my

  59. 59

    WWO - Umieramy na życie

  60. 60

    WWO - Uważaj jak tańczysz

  61. 61

    WWO - Uwaga!!!

  62. 62

    WWO - W witrynach odbicia

  63. 63

    WWO - W wyjątkowych okolicznościach

  64. 64

    WWO - W.D.C.S.D. Kończy

  65. 65

    WWO - Wielcy bandyci

  66. 66

    WWO - Wiemy co mówimy

  67. 67

    WWO - Wierzę, że...

  68. 68

    WWO - Witam was w rzeczywistości

  69. 69

    WWO - Zen

  70. 70

    WWO - Zostaw to

Wielcy bandyci

WWO

[Sokół, Juras, Koras]
(Juras):
Impreza na domówce, wszyscy znają się od dziecka.
Wiadomo, że nie wchodzi w rachubę akcja niemiecka.
A jednak w towarzystwie była rura.
Gospodarz łapie orient, że zginęła mu komóra.
Kurwa, co to za chora akcja.
Wszyscy szukają zguby po mieszkaniu, konsternacja.
Racja, przecież nikt z nas nie okradłby kolegi.
Dobra, niech dalej trwa libacja.
Jeden z gości mówi, że za ostro się najebał.
Chłopaki poszli odprowadzić go na trzepak.
On jednak nalegał, że chce już wracać do domu.
Jeden z drugim ziomuś postanowili mu pomóc.
Godzina późna, ulica mrokiem zasnuta.
Chłopaki odprowadzają pijaka z buta.
Okolica piękna, to śródmiejska galeria.
Kiedy już się żegnał, to wypadła mu bateria.
Ojej-ja! Ups! To nie serial "Na Wspólnej".
Za zachowanie podłe karą kopy na mordę.
Parszywą mordę gamonia z Noakowskiego.
Czy to prawda, że okradłeś przyjaciela swego?

(Koras):
I co? Nasrałeś do miski, z której jesz.
W ten sposób sam siebie przerżniesz jak ten leszcz.
Co bez sumienia swego przyjaciela opierdolił.
Przeszedł cię dreszcz, ja nie będę się tym głowił.
Pomimo wyboi, okoliczności wyjątkowych.
Są rzeczy, których się nie robi.
Nie masz zasad, skurwielu.
Ja nie przebywam wśród pojebów bez reguł.
To z mojej strony. Ty nad tym deliberuj.
W położeniu ścieku, parteru, ścierwo bez charakteru. Komu?
A zaczęło się niewinnie: na jebaniu w swoim domu.
Własnej dupie telefonu.
W końcu swych przyjaciół, kurwo.
Jeszcze śmiesz powiedzieć: ziomuś?
Patrzę w oczy, spluwam, odbijam, złość odczuwam.
Brak kompromisu, zejdę ci z odcisku.
Tylko wtedy, kiedy będziesz grał fair na boisku.

(Refren):
Oni okradają dziewczyny, rodziny.
Koleżków własnych zaproszeni na ich urodziny.
Masz tu jazdy chore przedstawione w rymach.
O tym jak fiucina chciał znajomych wydymać.
Prawą rękę w stringach swej maniurki trzymał.
A lewą jej z torebki zawijał hajs na przypał.
Co byś se pomyślał na temat tych kondonów?
(Wielcy bandyci, złodzieje telefonów.)

(Sokół):
Jedyne co potrafisz, to wyczyścić klawisz
Sztuce, która chciała się zabawić
Z tobą i po wszystkim śpi.
A teraz ty patrzysz na jej opalona dupkę.
Czeszesz jej szuflady, popijając jej rodziców wódkę.
Ty to masz klasę. Młody bóg. Nocny klub.
Zajebałeś znów dwie samary znajomych sztuk.
Masz kasę już z portmonetek ich, cóż.
I Nokię w różowe kwiatki, chuj.
Masz na wódkę i na siatki.
Kto załatwi? Dzwonisz z jej karty.
O ile pre-paid, bo bilingi to nie żarty.
Jesteś szczurem w tej hierarchii,
W której chciałbyś być królem.
Ja nie chcę cię ośmieszać,
Bywaj zdrów, szkoda słów.
Jak widziałeś, że ktoś z twojej bandy słabnie,
Nie podałeś mu dłoni, tylko rzucałeś na pożarcie.
Odcinasz się, bojąc, że i tobie to zaszkodzi.
Ja tylko widzę, nie jestem, kurwa, by cię sądzić.
Lubię patrzeć ci głęboko w oczy,
Kiedy wchodzisz gdzieś, gdzie jestem.
Gdy przechodzisz lubię patrzeć się przez ciebie
Jakbyś był powietrzem.
Dobrze, jeśli to tylko jest błąd młodości.
Wiele szuj i hien, witam was w rzeczywistości.
Uśmiechając się, wpierdalają cię do kości.
Bez pardonu. Ta sama rasa - szczurki bez honoru.
Jak syczące pierdnięcie z niedziewiczej dupy.
Pseudo bandyci wielcy, żywe trupy.
Elo.

(Juras):
To co, że nawijam do wszystkich brudnych kundli,
Którzy na melanżach okradają swoich kumpli.
Tylko szczekają, jacy to są charakterni,
A gdy ziomek nie widzi, to szperają mu w kielni.
Wierz mi, ludzi poznasz po czynach a nie po słowach.
Jak ktoś sra do swego gniazda, to bomba atomowa
Prosto w ryj i kij w dupe.
Trzeba odcinać od siebie kurwy zatrute.
Traktować z butem lamusów bez litości
Jak w tej opowieści wyrwanej z zamętu
I bez happy endu na faktach opartej,
Mówiącej jak zwykle prawdę.

(Refren):
Oni okradają dziewczyny, rodziny.
Koleżków własnych zaproszeni na ich urodziny.
Masz tu jazdy chore przedstawione w rymach.
O tym jak fiucina chciał znajomych wydymać.
Prawą rękę w stringach swej maniurki trzymał.
A lewą jej z torebki zawijał hajs na przypał.
Co byś se pomyślał na temat tych kondonów?
(Wielcy bandyci, złodzieje telefonów.)

Playlists relacionadas Ver mais playlists

Momentos

O melhor de 3 artistas combinados